Wczorajsza rozmowa na temat depilacji tak mnie zaciekawiła,
że postanowiłam zgłębić temat. Faktycznie depilacja mężczyzn już nie jest
rzadkością, a wręcz przeciwnie młodzi mężczyźni uważają ją za konieczność.
Doskonale pamiętam czasy, gdy spod cielistych rajstop
prześwitywały dość długie i często ciemne włoski. W latach 80-tych kobietom
nawet nie przyszłoby do głowy, że nogi, a co dopiero pachy czy okolice bikini,
można wydepilować. Golenie zdecydowanie było męską domeną. Taki stan rzeczy
obowiązywał nie tylko w szarej, komunistycznej Polsce, ale także w legendarnej
Ameryce. Natknęłam się ostatnio na zdjęcie młodego Leonardo di Caprio, na
którym spod uniesionej ręki mamy wystawała dość pokaźna czuprynka. Trudno nam w
to uwierzyć, ale kiedyś kobiece owłosienie było sexy.
Myślę, że analogicznie za kilka lat depilacja wśród mężczyzn
będzie tak samo naturalna jak obecnie usuwanie włosów u
kobiet. Wydepilowany facet nie będzie już tematem żartów czy niesmacznych
docinek. Z drugiej strony cały czas spokoju mi nie daje drugi, po za
higienicznym, aspekt męskiej depilacji. Czy gładki jak jedwab mężczyzna jest
nadal męski? Czy to jego owłosienie nie jest atrybutem męskości, tak jak
piersi, czy krągłe uda u kobiet?
Pewne jest to, że każdy z nas depiluje sobie to i owo. Coraz
popularniejsza jest depilacja laserem, a nowością są domowe depilatory
laserowe. Same farbujemy włosy, czemu nie miałybyśmy same pozbywać się
zbędnego owłosienia? Producenci sprzętu do pielęgnacji ciała widzą w tym
przyszłość, a Lumea i
inne urządzenia do depilacji światłem cieszą się ogromną popularnością. I nie
ma co się dziwić. Depilacja laserem w gabinecie kosmetycznym w dalszym ciągu
dla wielu jest zaporowa.
Utarło się przekonanie, że zabieg usuwania włosów jest przeznaczony tylko dla kobiet, ale na depilację decyduje się również coraz więcej mężczyzn.
OdpowiedzUsuń